Zakochałam się na zabój.

Sycylia ziemia Italików i Greków.

Odkąd zamieszkałam we Włoszech, na każdym kroku nic tylko 'byłaś na Sycylii, widziałaś Sycylię, a na Sycylii jedzenie jest pyszne'...

I tak w kółko. Z uwagą śledziłam programy telewizyjne na temat Włoch południowych. Zaczęło mnie interesować wszystko od Neapolu (Napoli) w dół. Bogactwo kulturowe jakie posiadają Włochy jest przeogromne. Zachwycając się kolejnym materiałem dokumentalnym o Włoszch zawsze przychodzi mi jedna myśl do głowy - 'MHH...II wojna światowa nie dokonała spustoszenia jak to było w przypadku Polski.' Szczęściarze! - można powiedzieć o Włochach.

Pewnego dnia natrafiłam na super program o Valle dei Templi (dolina świątyń). Jest to olbrzymie skupisko archeologiczne na terenie południowej Sycylii, Agrigento, jedno z najważniejszych miejsc i pozostałość po „Wielkiej Grecji”. Po obejrzeniu programu, oczywiście usiadłam do kompa, szybki „search”, aby zoriętować się w temacie.

Nie mogłam uwierzyć, zaparło mi dech w piersiach.

Zapytana przez męża GDZIE NA WAKACJE W TYM ROKU odparłam VALLE DEI TEMPLI a on na to ALE TO NA POŁUDNIU - SYCYLIA!!! (Nie wspomnę jak negatywny stosunek ma Włoch z północy do Włocha z południa – to jest inny temat, odrębna historia...)

I tak po kilkudniowych negocjacjach „Biedak” mąż musiał się pogodzić z faktem wakacji na Sycylii. Moje stopy dotknęły sycylijskiej ziemi w sierpniu 2012 w Trapani. (Nawiasem mówiąc 'poroniony' pomysł, żeby organizować wakacje całemu narodowi w sierpniu. W okolicach 15 sierpnia mniej więcej od 10 – 25 sierpnia całe Włochy są na urlopie! Nie wspomnę o cenach i zaludnieniu na 1 km!!! Prawdziwe wariactwo!)

Ale cel został osiągnięty.

Pamiętam była środa. Serce zabiło mocniej jak zobaczyłam wzgórze a na nim świątynie. Nie wiem czy możesz sobie wyobrazić osobę, która najpierw studiuje coś przez 5 lat namiętnie, wiekszości nie rozumiejąc, bo wszystko dzieje się przed naszą erą lub najdalej do średniowiecza (filologia klasyczna) a później mieć szansę zobaczyć to na własnie oczy.

Po tym jak stanęłam tak blisko przy ogromnej świątyni Zgody (Tempio della Concordia /Tample of Concord). popatrzyłam w górę, emocje sięgnęły zenitu i po prostu się rozpłakałam.

Mąż „Biedak” najpierw zdębiał bo nie wiedział o co chodzi a później zaczął się śmiać.

„I masz babo placek. Bogaty nigdy nie zrozumie biedaka” albo jak kto woli mężczyzna kobiety, bądź programista humanisty!

Co za emocje! Jaki widok! Jakie szczęście!

Fotografując ostatnią świątynię – świątynię Junony (zbudowaną ok. V w p.n.e) mój kochany mąż stwierdził, AMORE .... DAJ JUZ SPOKOJ, CO TY WIDZISZ W TYCH WSZYSTKICH KAMIENIACH . Popatrzyłam na niego groźnie. Tutaj musiałabym zacytować wiele niecenzuralnych słów...

To co mogę powiedzieć – warto tam jechać i robić dużo zdjęć! Oddychać głęboko, zachłysnąć się echem przeszłości.

Valle dei Templi jest na Liście światowego dziedzictwa UNESCO. Nigdy nie zapomnisz tego miejsca i jak po powrocie zamkniesz oczy to jakbyś tam był.

Cenie sobie bardzo potęgę tamtych czasów. Zachwyca mnie doskonałość i urok architektury starożytnej Grecji, Włoch i Egiptu. Dzisiaj sztuka ma inny wymiar. Mnie osobiście nie przypada do gustu, nie widzę w niej tej potęgi i talentu.

Ciekawa jestem czy Ty zakochasz się w Sycylii?

Hostele w Trapani

Hostele na Sycylii