Jeden dzień z życia Amerikanina
Uff, nareszcie dotarłem do Krakowa. Za namową przyjaciół z Meksyku odnalazłem Smokin' Hostel. Poczułem się jak w filmie „The Mask”. Na ścianach królują sceny z filmu a wewnątrz ciepła, wesoła atmosfera i uśmiechnięci właściciele hostelu.
Hostel mieści się w typowej dla Krakowa starej kamienicy na krakowskim Kazimierzu, duże, słoneczne pokoje jak cały Kraków.
Wszędzie wesoło, kolorowo jest COOL!
Do Krakowa przyjechałem na kilka dni. Chciałem pozwiedzać. Wiadomo Kraków to stolica zabytków niczym Paryż czy Wiedeń i trochę odpocząć.
Wyspałem się w kolorowej, świeżej i pachnącej pościeli, szybki, gorący prysznic i śniadanko. Właścicielka, piękna dziewczyna o śmiejących się dużych, czarnych oczach zaserowała polskie śniadanie z gorącymi bułeczkami w kuchni pełnej kwiatów. Zresztą wszędzie dużo kwiatów, w recepcji, w kuchni, pokojach.
Czas na zwiedzanie.
Właściciele hostelu poświęcili mi dużo czasu zapoznając mnie z topografią miasta i jego zabytkami. Nie ma żadnego problemu z porozumiewaniem się, gdyż w hostelu wszyscy mówią po angielsku.
Zabytki–najpierw z przewodnikiem poleconym przez hostel (można w całości polegać na wszystkich wskazówkach - wszystkie się sprawdziły) Odwiedziłem z grupą oczko krakusów - Zamek Królewski Wawel. Stare XIV-to wieczne zamczysko na Wzgórzu Wawelskim. Południową część Krakowa oglądałem z dziedzińca zamku, Wisłę z barkami przypominającymi Sekwanę z oświetlonymi bateau sur la seine, nowoczesną architekturę muzeum japońskiego i centrum konferencyjne, w oddali zielony Tyniec z zaporą wodną.
Ze wzgórza rzut beretem do centrum. Od Wawelu mijając ogrody przy muzeum archeologicznym w cieniu zielonych Plant do Starego Miasta. Po drodze Uniwersytet Jagielloński (najstarszy w Polsce) i dalej wśród starych kamienic krakowskich dochodzimy do serca Krakowa - Rynku.
Z każdej strony kawiarnie, puby, kina, w centralnej części Sukiennice i dobre zimne piwo. Wieczorem z grupą poznanych w hostelu przyjaciół z Francji idziemy na osławiony Kazimierz, gdzie bawimy się do rana zmieniając kilka razy puby. Wszędzie towarzyszy nam muzyka, śpiewy, wesoła zabawa i nowi przyjaciele.
Nad ranem lądujemy w hostelu (recepcja czynna całą dobę) i kończymy pierwszy dzień w Krakowie pełen wrażeń.
Na następne dni właściciele hostelu zorganizowali wyjazdy do Wieliczki – kopalni soli, Oświęcimia i zwiedzanie Krakowa rikszą.
Ps: W hostelu jest skrzynka pocztowa gdzie można wysłać kartki i listy bez potrzeby szukania poczty.
Pierwszy i nie ostatni weekend w Smokin`Hostel w starym Krakowie. Warto!
Martin USA
Rezerwujesz Smokin Hostel?